Repremiera filmu: 21 listopada 2025
Film dostępny w odrestaurowanej wersji 4K.
USA/Wielka Brytania 1978, 183’
Oryginalna wersja językowa: angielska/wietnamska/francuska/rosyjska/kantońska.
Film z napisami w języku polskim.
Tytuł oryginalny: Deer Hunter
„Łowca jeleni” Michaela Cimino to jeden z najważniejszych i wywołujących najbardziej żarliwe dyskusje tytułów w dziejach kina. Laureat pięciu Oscarów, w tym za najlepszy film, najlepszą reżyserię oraz najlepszą drugoplanową rolę męską. To pełna rozmachu, a zarazem zaskakująco intymna opowieść o przyjaźni, lojalności i cenie, jaką płaci się za dojrzewanie w cieniu historii.
W niewielkim górniczym miasteczku w Pensylwanii trzej nierozłączni przyjaciele – Michael (Robert De Niro), Nick (Christopher Walken) i Steven (John Savage) – pracują w hucie. Wieczorami spotykają się w barze i jeżdżą razem na polowania, ciesząc się prostym życiem. Ich codzienność, z pozoru zwyczajna, nabiera tragicznej głębi, gdy zostają powołani do wojska i wysłani – tuż po hucznym ślubie Stevena – na wojnę w Wietnamie.
Cimino z niezwykłą precyzją buduje świat, w którym wielu widzów może się przejrzeć, a potem krok po kroku go burzy – raz w huku wystrzałów i wybuchów, a innym razem w ciszy, w której walka z powracającymi traumami wydaje się skazana na porażkę. W „Łowcy jeleni” zderzenie ludzkiej lojalności z bezsensem wojny ma wymiar nie tylko dramatyczny, lecz także uniwersalny. To historia o przyjaźni wystawionej na najtrudniejszą próbę, o granicach odwagi, o miłości, która nie wszystko jest w stanie ocalić, i o tym, że czasem jeden moment zmienia wszystko.
Tego filmu nie da się zapomnieć.
Reżyseria: Michael Cimino
Scenariusz: Deric Washburn (na podstawie pomysłu Michaela Cimino, Derica Washburna oraz Louisa Garfinkle’a i Quinna K. Redekera)
Zdjęcia: Vilmos Zsigmond
Dźwięk: Richard Portman, William L. McCaughey, Aaron Rochin, C. Darin Knight
Scenografia: Ron Hobbs, Kim Swados
Kostiumy: Sandy Berke, Laurie Riley, Eric Seelig
Montaż: Peter Zinner
Muzyka: Stanley Myers
Producenci: Barry Spikings, Michael Deeley, Michael Cimino oraz John Peverall
Produkcja: EMI Films
Występują: Robert De Niro, Christopher Walken, John Savage, John Cazale, Meryl Streep, George Dzundza, Chuck Aspegren, Shirley Stoler, Rutanya Alda, Pierre Segui, Mady Kaplan
Epicki, osobliwy, szalenie ambitny, zapierający nierzadko dech w piersiach film, który jak żaden inny od czasów „Ojca chrzestnego” zasługuje na miano współczesnego eposu o Ameryce.
The New York Times
Brutalne, zapadające w pamięć i emocjonalnie wyczerpujące dzieło filmowe, które kreśli realistyczny portret bohaterów i ich świata, ukazując zarówno niszczący wpływ wojny na ludzkie życie, jak i odważne próby podźwignięcia się z upadku.
TV Guide
Przez ponad trzy godziny film ani na sekundę nie traci intensywności, siły i magnetyzmu.
Variety
„Łowcę jeleni” wyróżniają role aktorskie, bogactwo wykreowanego świata i rozmach zaprezentowanej na ekranie wizji. To wielkie kino, podejmujące ważne tematy i zrealizowane z niespotykanym rozmachem. W wielu elementach – również w doborze obsady – można dostrzec inspirację „Ojcem chrzestnym”
Chicago Tribune
„Łowca jeleni” został nakręcony w prawdziwych lokalizacjach w Pensylwanii, Wirginii Zachodniej i Ohio. Zamiast paryskich bulwarów czy nowojorskich ulic widzowie zobaczyli miejsca, których kino dotąd unikało: Mingo Junction, Struthers i Cleveland w stanie Ohio, Weirton i Follansbee w Wirginii Zachodniej oraz Duquesne i Pittsburgh w Pensylwanii. To właśnie one stały się sceną realistycznego portretu przemysłowej Ameryki, w której potężne huty od dekad niezmiennie górują nad krajobrazem. Cimino zadbał o każdy detal: wygląd barów, stroje, akcenty i rytuały etnicznych wspólnot. De Niro, Walken i Cazale spędzali czas w lokalnych barach, rozmawiali z hutnikami i ich rodzinami, a scenografowie odwiedzali ich domy, by wiernie odwzorować wnętrza na planie. Setki mieszkańców pojawiło się w roli statystów, inni użyczyli swoich domów, sprzętu, rodzinnych pamiątek. Reżyser podkreślał, że zależało mu na uchwyceniu ducha wspólnoty – codziennego życia, radości, strat i trwania w cieniu hutniczych kominów.
Jedną z kluczowych lokacji był bar Johna Welcha przy Commercial Street w Mingo Junction. Przed przyjazdem ekipy był to zrujnowany magazyn; pod kierunkiem scenografa Rona Hobbsa zamienił się w miejsce z duszą. Ważne sceny powstały też w kręgielni Bowladrome w Struthers, w szpitalu dla weteranów i Lemko Hall w Cleveland, w przyczepie z widokiem na hutę stali w Weirton i na placu w Duquesne, który stał się filmowym cmentarzem. Najpiękniejszym wnętrzem był prawosławny sobór pod wezwaniem Świętego Teodozjusza w Cleveland, gdzie nakręcono sceny ślubu Stevena i Angeli. Wnętrze tej zbudowanej w 1911 roku świątyni zdobią freski autorstwa rosyjskiego artysty Andrieja Bicenki.
Najtrudniejsze do zdobycia okazało się pozwolenie na zdjęcia w hucie U.S. Steel w Cleveland. Negocjacje trwały miesiącami, a koszt dodatkowych polis ubezpieczeniowych przekroczył pięć milionów dolarów. W końcu ekipa otrzymała zgodę na wejście do jednego z najbardziej niebezpiecznych zakładów przemysłowych świata. Tam, w pobliżu pieca o temperaturze trzech tysięcy stopni, w miejscu, które nazywano „fabryką wdów”, Robert De Niro, Christopher Walken, John Savage, John Cazale i Chuck Aspegren zagrali jedną z najbardziej pamiętnych scen filmu.
Po siedmiu tygodniach zdjęć w Ohio i Pensylwanii ekipa poleciała do Bellingham w stanie Waszyngton, by w górach Mount Baker kręcić sceny polowania z tysiącletnim lodowcem w tle. Następnie przeniosła się do Bangkoku, gdzie powstała część wietnamska. Już pierwszego dnia produkcję zaskoczył monsun, a miasto zamieniło się w system kanałów, co wymusiło kilkudniową przerwę. Dzięki uzyskanym w pocie czoła specjalnym zezwoleniom Michael Cimino mógł sfilmować nocne życie na słynnej Patpong Road. Ponad siedmiuset statystów odgrywało sceny chaosu i gorączkowego życia nocnego Sajgonu.
Ostatni etap zdjęć odbył się w Kanchanaburi, nad słynną rzeką Kwai, zaledwie 150 kilometrów od obozów partyzanckich. W czasie prac nad „Łowcą jeleni” w Tajlandii doszło do zamachu stanu, ale nowy rząd zagwarantował ekipie pełną ochronę. Każdy członek zespołu miał własnego uzbrojonego ochroniarza z wojskowej policji. Tajlandzki etap – trwający po dwanaście godzin dziennie, sześć dni w tygodniu – był najbardziej wymagającym fragmentem produkcji. Dopiero po politycznych zawirowaniach ekipa otrzymała dostęp do wojskowego sprzętu i śmigłowców.
Jedną z najbardziej efektownych scen w filmie był skok z helikoptera, który Robert De Niro i John Savage wykonali bez udziału kaskaderów. W sekwencji tej bohaterowie, uciekający z obozu jenieckiego, najpierw płyną z nurtem rzeki, trzymając się drzewa, następnie chwytają się mostu linowego, a w końcu helikopter podejmuje próbę ich ratunku. Początkowo planowano użycie dublerów, ale aktorzy uparli się, że zrobią wszystko sami. Po instruktażu koordynatora scen kaskaderskich Buddy’ego Van Horna wspięli się na płozy helikoptera pilotowanego przez funkcjonariusza Królewskiej Tajskiej Policji Lotniczej. Maszyna uniosła się na wysokość około dziesięciu metrów, a De Niro i Savage skoczyli prosto w rwącą, lodowatą rzekę. Wszyscy wstrzymali oddech, ale po chwili obaj wynurzyli się i zostali wyciągnięci przez łódź motorową. Potem wrócili na plan. W ciągu dwóch dni powtórzyli ten skok ponad piętnaście razy.
W 1978 roku reżyser Michael Cimino, dla którego był to dopiero drugi pełnometrażowy projekt w karierze, zaprezentował światu wstrząsający film, który zdefiniował sposób, w jaki amerykańskie kino opowiadało przez kolejne dekady o osobistych oraz narodowych traumach i skutkach wojny w Wietnamie. „Łowca jeleni” to jednak nie tylko dramat o żołnierzach i cywilach, o wojownikach i ofiarach, ale przede wszystkim portret wspólnoty robotniczej z Pensylwanii, której życie zostało nieodwracalnie zmienione przez niezrozumiały z perspektywy społecznej czy etnicznej konflikt na drugim końcu świata. Choć Cimino odżegnywał się od określania filmu politycznym, „Łowca jeleni” stał się jednym z najważniejszych antywojennych głosów końca lat 70. i kolejnych dekad, łącząc realizm społeczny z emocjonalnym studium traumy i przyjaźni.
Film wyróżniało podejście unikalne na skalę amerykańskiego kina. Cimino przyglądał się klasie robotniczej bez dystansu czy sentymentalizmu, przedstawiając jej codzienność z autentycznym szacunkiem i ciekawością, bez typowej dla branży filmowej filtrów. Główni bohaterowie „Łowcy jeleni” – Michael (Robert De Niro), Nick (Christopher Walken) oraz Steven (John Savage) – to pracownicy huty stali z małego miasteczka w Pensylwanii, których życie opiera się na pracy, prostych rytuałach i głęboko zakorzenionej wspólnocie. Film pokazuje, że nie szukają ucieczki z własnego świata, wręcz przeciwnie – chcą go za wszelką cenę zachować w takiej formie, w jakiej go znają i kochają. Ich lojalność wobec siebie nawzajem i akceptacja własnej codzienności stały w kontrze do popularnego mitu „amerykańskiego snu” rozumianego jako konieczność awansu społecznego. To filmowe spojrzenie – rzadkie w kinie tamtego czasu – zostało przez widzów odebrane jako wyjątkowo uczciwe i przełamujące stereotypy.
Krytycy również dostrzegli w filmie ogromną siłę emocjonalną i szczerość. Roger Ebert określił go „emocjonalnie druzgocącym”, zaś widzowie i recenzenci podkreślali zarówno epicki rozmach rozgrywającej się na dwóch kontynentach fabuły, jak i urzekającą intymność historii o prostych przyjemnościach i małomiasteczkowych marzeniach. W serwisie Rotten Tomatoes film uzyskał 86% pozytywnych recenzji, a w serwisie Metacritic 90%, co odzwierciedla niemal jednogłośny entuzjazm wobec wizji Cimino. Sukces „Łowcy jeleni” był także w dużej mierze zasługą aktorów – De Niro, Walkena oraz wcielającej się w małomiasteczkową piękność Meryl Streep – których pełne niuansu i empatii interpretacje nadały historii autentyczności oraz emocjonalnego ciężaru, dalekiego od hollywoodzkiego dramatyzmu.
Sednem filmu jest nie okrutny konflikt w dalekiej Azji, lecz wystawiona na próbę relacja między przyjaciółmi. Michael, Nick i Steven wyruszają do Wietnamu jako zwykli żołnierze i wracają jako ludzie wewnętrznie rozbici. Cimino pokazuje ich losy w trzech aktach – przed wojną, w jej trakcie i po powrocie – co pozwala zobaczyć, jak doświadczenie fizycznej przemocy i psychologicznych perturbacji przenika życie codzienne. Michael po powrocie nie potrafi na nowo odnaleźć się w dawnym świecie, Nick ucieka w autodestrukcyjne zachowania, które pozwalają mu trzymać się iluzji posiadania kontroli nad własnym losem, zaś Steven zostaje trwale okaleczony – fizycznie i psychicznie. Reżyser konfrontuje ich losy z pytaniem o granice ludzkiej odporności oraz o to, jak wspierająca się wspólnota reaguje na traumy, z którymi nie miała dotychczas styczności.
„Łowca jeleni” jako jeden z pierwszych filmów podjął w tak dogłębny sposób temat zespołu stresu pourazowego (PTSD) – na długo przed tym, zanim pojęcie to weszło do obiegu publicznego. Powracający do domu w stanie emocjonalnego odrętwienia Michael stał się nie tylko symbolem weterana, który nie potrafi pogodzić się z normalnością, lecz także przedstawicielem wszystkich weteranów w zasadzie wszystkich wojen XX wieku, których emocjonalnych ran i poturbowanych umysłów ich bliscy nie potrafili zrozumieć. Jego milczenie, wybuchy gniewu oraz rosnąca izolacja oddają rzeczywiste objawy choroby, o której wówczas dopiero zaczynano mówić. Wpływ filmu na późniejsze kino – od „Plutonu” po „Urodzonego czwartego lipca” – jest nie do przecenienia.
Stylistycznie „Łowca jeleni” opiera się na rozmaitych wizualnych kontrastach: długie, realistyczne sceny pracy w hucie i niepocięte w montażu fragmenty uroczystości weselnych przechodzą w klaustrofobiczny koszmar wojny, gdzie nawet natura – drzewa, krzaki, rzeka – mogła skrywać w sobie zagrożenie. Ta zmiana rytmu oraz tonu buduje silne napięcie dramaturgiczne, które daje widzowi namiastkę tego, co czują postaci. Najbardziej znaną filmową sceną pozostaje obozowa sekwencja rosyjskiej ruletki, gdy Michael, Nick, Steven i pozostali jeńcy są zmuszani do przystawiania sobie do skroni pistoletu z jedną kulą w bębenku – i zdawania się na łut szczęścia, podczas gdy ich oprawcy obstawiają, który z „grających” pierwszy strzeli sobie w głowę. Do dziś intensywność tej sceny jest dla wielu widzów – nawet tych oswojonych z ekranową przemocą w obrazowym kinie grozy – nie do zniesienia. Scena została wymyślona na potrzeby filmu, by w symboliczny sposób oddawać ekstremalne poczucie bezsilności i przypadkowości śmierci, jakie towarzyszyły żołnierzom w niewoli.
To właśnie wokół tej sceny narosło najwięcej kontrowersji. Historycy i weterani zwracali uwagę, że nie istnieją wiarygodne dowody na to, że tego typu praktyki faktycznie miały miejsce. Krytycy uznali ją za dramatyczną hiperbolę, która wzmacnia emocjonalny efekt, ale rozmywa historyczny realizm. Równie dużo dyskusji wzbudził jednowymiarowy sposób ukazywania Wietnamczyków, którzy w „Łowcy jeleni” są głównie sadystycznymi oprawcami i pozbawionymi człowieczeństwa potworami niemającymi szacunku dla ludzkiego życia. Dla wielu widzów w Azji i na Zachodzie film utrwalał stereotypy i budował uproszczony obraz konfliktu, zaś kraje bloku wschodniego zbiorowo bojkotowały dystrybucję. W Stanach Zjednoczonych nie było zresztą wiele lepiej, Jane Fonda uznała „Łowcę jeleni” filmem „rasistowskim” i „propagandowym”, twierdząc, że prezentuje wojnę wyłącznie z perspektywy amerykańskiego cierpienia, pomijając jej polityczny i historyczny kontekst.
Cimino wielokrotnie podkreślał, iż nie chciał tworzyć filmu politycznego, lecz opowiedzieć o tym, jak wojna działa na ludzi. Takie podejście – skupione na jednostce i wspólnocie, a nie na ideologii – wielu uznało za jego siłę, inni za słabość. W czasach, gdy amerykańska opinia publiczna wciąż była skrajnie podzielona w ocenie interwencji w Wietnamie, brak jednoznacznego stanowiska interpretowano zarówno jako próbę uniku, jak i gest uczciwości wobec skomplikowanej rzeczywistości. Jedni weterani odnaleźli w filmie odzwierciedlenie własnych doświadczeń, inni czuli się przez niego zdradzeni. Choć film oddawał emocjonalny ciężar traumy, jego dramatyczna forma i symboliczna przemoc bywały postrzegane jako zbyt dalekie od realiów frontu.
W chwili premiery „Łowca jeleni” zdobył pięć Oscarów, w tym za najlepszy film i reżyserię, co przypieczętowało jego pozycję jako jednego z najważniejszych dzieł końca lat 70. Publiczność, wciąż żyjąca w cieniu krwawej wojny, znalazła w nim sposób na zrozumienie tego, co dotąd było niewyrażalne. Film dał twarz i głos ludziom, którzy wrócili z frontu z bagażem milczenia i wstydu. Z biegiem lat to spojrzenie na film się zmieniało. Współczesne dyskusje częściej podkreślają jego niejednoznaczność – z jednej strony artystyczne mistrzostwo i pionierskie ujęcie traumy, z drugiej uproszczenia i brak perspektywy drugiej strony konfliktu. Coraz częściej analizuje się go też jako zapis społeczny: opowieść o amerykańskiej klasie robotniczej, której losy zdefiniowały lata powojenne. W tym sensie „Łowca jeleni” zyskuje wymiar ponadczasowy. Nie jest już tylko filmem o Wietnamie, lecz o kraju, który po tej wojnie musiał nauczyć się żyć na nowo.
Niemal pięćdziesiąt lat po premierze „Łowca jeleni” pozostaje dziełem, które wywołuje emocje i prowokuje spory. Jego dziedzictwo widać w sposobie, w jaki kino mierzy się z pamięcią wojny i psychologicznymi kosztami bohaterstwa. Dla jednych to portret Ameryki w stanie szoku, dla innych studium utraty, które wykracza poza historyczny kontekst. Jakkolwiek jest odbierany, film pozostaje jednym z tych, które trwale zmieniły język mówienia o wojnie, tożsamości i wspólnocie.
1979 – Oscar w kategorii „Najlepszy film roku” – Barry Spikings, Michael Deeley, Michael Cimino oraz John Peverall
1979 – Oscar w kategorii „Najlepsza reżyseria” – Michael Cimino
1979 – Oscar w kategorii „Najlepsza męska rola drugoplanowa” – Christopher Walken
1979 – Oscar w kategorii „Najlepszy montaż” – Peter Zinner
1979 – Oscar w kategorii „Najlepszy dźwięk” – Richard Portman, William L. McCaughey, Aaron Rochin, C. Darin Knight
1979 – Złoty Glob w kategorii „Najlepsza reżyseria” – Michael Cimino
1980 – BAFTA w kategorii „Najlepsze zdjęcia” – Vilmos Zsigmond
1980 – BAFTA w kategorii „Najlepszy montaż” – Peter Zinner
Oficjalny plakat filmu:
















Z dumą i satysfakcją informujemy, że patronat medialny nad filmem objął:
Film jest przeznaczony dla widzów od 16 roku życia.
Poniżej znajduje się dostęp do materiałów pomocnych w popularyzacji filmu: